Młyńskie koła
sł. i muz. Łza
Na końcu świata stoi stary młyn
Kołem kręci siwy młynarz czas
Białe od mąki zgrzytają tryby
Spienionej wody słuchać odwieczny szum
Młyńskie koła
kruszą na pył
Stwardniałe ziarna
Ludzkich marzeń
Z tej mąki będzie tylko czarny chleb
Puste mogiły, kurhany kamienne
Leniwa woda, mięty słodka woń
Dwukonny zaprzęg pełny ziarna
Głuchy woźnica zrzuca worków stos
A z mąki wydmy usypuje wiatr
Kołem kręci siwy młynarz czas
Białe od mąki zgrzytają tryby
Spienionej wody słuchać odwieczny szum
Młyńskie koła
kruszą na pył
Stwardniałe ziarna
Ludzkich marzeń
Z tej mąki będzie tylko czarny chleb
Puste mogiły, kurhany kamienne
Leniwa woda, mięty słodka woń
Dwukonny zaprzęg pełny ziarna
Głuchy woźnica zrzuca worków stos
A z mąki wydmy usypuje wiatr
d9 / 7 d9 / 7+ A7+ A7+ / 5+
d7+ d7+ / 0 a5+ aa / 5+
d7+ d7+ / 0 aa / 5+
aa / 5+ G6 / -5 F2 e5+ / -5
d7+ d7+ / 0 a5+ aa / 5+
d7+ d7+ / 0 aa / 5+
aa / 5+ G6 / -5 F2 e5+ / -5
Magiczna więź
sł. MC Kitty, muz. Łza
Miłość zapanuje
Magiczna więź
Ona jest spełniona
Otwiera się
Kiedy jasna zima
otuli swą szatą
Iskrzącym suknem
Ogarnie cię | bis
Chłodu nie poczujesz
serce mocno bije
Uczucie jest silniejsze niż
Wydarzeń bieg
W tafli puchu białego
Rozrzucone płomyki
W środku śnieżnego pola
Gorący blask
On już nigdy nie zgaśnie
Gdy tylko mocno wierzysz
Łączy niesłychanie
Niewidocznie
Drzemie w starych drzewach
Poszukaj jej
Jest cała ze słońca
Magiczna więź
Magiczna więź
Ona jest spełniona
Otwiera się
Kiedy jasna zima
otuli swą szatą
Iskrzącym suknem
Ogarnie cię | bis
Chłodu nie poczujesz
serce mocno bije
Uczucie jest silniejsze niż
Wydarzeń bieg
W tafli puchu białego
Rozrzucone płomyki
W środku śnieżnego pola
Gorący blask
On już nigdy nie zgaśnie
Gdy tylko mocno wierzysz
Łączy niesłychanie
Niewidocznie
Drzemie w starych drzewach
Poszukaj jej
Jest cała ze słońca
Magiczna więź
G C9/7
A7/4 D
G C9/7
D F
G C9/7
D D4 D
A7/4 D
G C9/7
D F
G C9/7
D D4 D
Łapię się wszystkiego
sł. MC Kitty, muz. Łza
Jadę sam
Nie wiem gdzie
Mój sen
Prowadzi mnie
Złoty błysk
Czarny ster
Mrok zalewa mnie
Wypłynąłem, Wypłynąłem,
Wypłynąłem, Wypłynąłem.
(łapię się wszystkiego)
Czarna noc,
Pada deszcz,
Nie jest ważne
Czy zamoczy mnie
Wokół smutek
Blady powiew
Ty jego źródłem jesteś
Nie wiem gdzie
Mój sen
Prowadzi mnie
Złoty błysk
Czarny ster
Mrok zalewa mnie
Wypłynąłem, Wypłynąłem,
Wypłynąłem, Wypłynąłem.
(łapię się wszystkiego)
Czarna noc,
Pada deszcz,
Nie jest ważne
Czy zamoczy mnie
Wokół smutek
Blady powiew
Ty jego źródłem jesteś
C a
G# G
F G
a F
C G a e
C a e G
G# G
F G
a F
C G a e
C a e G
Leśni ludzie
sł. i muz. Pelton?
Spójrz oto ptak swym skrzydłem świt obudził
W niebo wzbił się, w dziobie jasne słońce niosąc
Cały dzień szybując, lotem swym się znudził
I z sił opadł, siadł na ziemi, mrok o pomoc prosząc
A ten przyszedł i płaszcza swego połą ziewnął
Leniwie wzrok wbił w przestwór świata czarny
I zaczął pieśń nocy nucić nutą rzewną
I ludzi leśnych tłumek pieśnią ogrzał gwarny
Godzina za godziną jak dzień po dniu mknie czas
Spływa wraz z potoków dzikich głośnym wrzaskiem
I tylko ludzi leśnych twarze rozjaśnione blaskiem
Świętego ognia, co zaszył się głęboko w las
I znów świt się zbudził i ptasi jarmark śpiewem ożył
I w słońca blasku ludzi leśnych sen kamienny zmorzył
W niebo wzbił się, w dziobie jasne słońce niosąc
Cały dzień szybując, lotem swym się znudził
I z sił opadł, siadł na ziemi, mrok o pomoc prosząc
A ten przyszedł i płaszcza swego połą ziewnął
Leniwie wzrok wbił w przestwór świata czarny
I zaczął pieśń nocy nucić nutą rzewną
I ludzi leśnych tłumek pieśnią ogrzał gwarny
Godzina za godziną jak dzień po dniu mknie czas
Spływa wraz z potoków dzikich głośnym wrzaskiem
I tylko ludzi leśnych twarze rozjaśnione blaskiem
Świętego ognia, co zaszył się głęboko w las
I znów świt się zbudził i ptasi jarmark śpiewem ożył
I w słońca blasku ludzi leśnych sen kamienny zmorzył
C G7+ h7 a
C G7+ a e a
a e a x2
C F G C
d C G C
d C G a
F G a e a
C G7+ h7 a
C G7+ a e a
C G7+ a e a
a e a x2
C F G C
d C G C
d C G a
F G a e a
C G7+ h7 a
C G7+ a e a
Dno potoku
sł. i muz. ?
Dno potoku jak cieni mozaika
W koniczynie mała dzika pszczoła
Zapach miodu żal wytłumi
Piękna panna przyjdzie |x3
Zjawa, bogini beskidzka
Panna idzie pylistą drogą
Droga, o której zapomniał bóg
Zapach dymu czasem wiatr przyniesie
Łzami rosy płacze mgła
Z drogi tej kamienie wystają
O korzenie kałuża potyka się
Ta droga wiedzie chyba hen do nikąd
Nie odpowie gdy jej spytasz się, spytasz się
Pewnie nie pamięta, nie pamięta gdzie,
Nie odpowie Ci, gdzie zaczyna się
Ona tylko strzeże tajemnicy swej:
Sto lat temu koń zgubił podkowę
Kto ją znajdzie będzie wieczne szczęście miał
Kto ją znajdzie ten szczęście będzie miał
Ślepe buki wypatrują oczy
Za dziewczyną która tędy szła
W mgły welonie brodziła przeźroczym
Całkiem naga |x3
Zjawa, bogini beskidzka
W koniczynie mała dzika pszczoła
Zapach miodu żal wytłumi
Piękna panna przyjdzie |x3
Zjawa, bogini beskidzka
Panna idzie pylistą drogą
Droga, o której zapomniał bóg
Zapach dymu czasem wiatr przyniesie
Łzami rosy płacze mgła
Z drogi tej kamienie wystają
O korzenie kałuża potyka się
Ta droga wiedzie chyba hen do nikąd
Nie odpowie gdy jej spytasz się, spytasz się
Pewnie nie pamięta, nie pamięta gdzie,
Nie odpowie Ci, gdzie zaczyna się
Ona tylko strzeże tajemnicy swej:
Sto lat temu koń zgubił podkowę
Kto ją znajdzie będzie wieczne szczęście miał
Kto ją znajdzie ten szczęście będzie miał
Ślepe buki wypatrują oczy
Za dziewczyną która tędy szła
W mgły welonie brodziła przeźroczym
Całkiem naga |x3
Zjawa, bogini beskidzka
e D e
C D e G
C D
h e
C D e G
C D
h e