Coraz jaśniej...
18 marca 2011 r.
Dzieje się w świecie, który drży w posadach, cóż więc znaczą wobec tego nasze drobne, małe zabiegi codzienne, nasze niezałatwione wiecznie sprawy, nasze beznadziejne często oczekiwania? Pytanie retoryczne, zaiste.
Japończykom współczuję, podziwiam ten pozorny spokój i opanowanie, choć domyślam się , przeczuwam, że to nieprawdziwy obraz - maska. Wobec tragedii olbrzymich rozmiarów, co sobie trudno wyobrazić, ogarnąć - pewnie przyobleczenie maski to jedyna broń.
Ha! A ja tu sobie poetycko własne przeczucia i refleksje przetwarzam - jakie to ma znaczenie? Tylko dla mnie - ma?
*
Uwertura
zapach ziemi
nutą ciemną basuje
po rozłogach
pod powierzchnią
już krzątanina
trwają też pierwsze próby
ptasich kamerat
- radosna uwertura
do miłosnych arii
wiosną i ja się dostrajam
sny jeszcze na rzęsach drżą
ale coraz jaśniej we mnie...
wzdycham
(z tomiku Oli Kiełb pt."Fastrygi")
Pozdrawiam - Ola