ZŁUDZENIA
Coraz mniej na śniegu tropów
coraz więcej chmur na niebie.
Depcząc jedne, z głową w drugich,
idę twardo wciąż przed siebie.
Tropy wiodą na manowce,
chmury nikną z przebudzeniem,
a ja ciągle między nimi
trwam oparta o złudzenie.
Nieustannie mi się zdaje,
że rzucone wszystkie kości
ale bywa, na rozdrożu,
że mam same wątpliwości.
Wtedy wspinam się na palce,
podpowiedzi szukam w chmurach,
znów marzenia mi się marzą,
znów u ramion rosną pióra.

Dział:
Blog Wiesławy Kwinto-Koczan
Skomentuj
Upewnij się, że pola oznaczone (*) są wypełnione.
W treści wiadomości możesz używać podstawowych znaczników HTML.