
Październik.
A w lesie, jak w kościele,
podniośle i uroczyście.
Złocieniem jesień się ściele,
ptaki to fruną, czy liście?
Jarzębin ciężkie grona,
do ziemi schylają gałęzie
i mgły muślinowa zasłona,
w błocie do kolan już grzęźnie.
Do nocy zimowej blisko,
że ręką dosięgam prawie
i białe weselisko,
osiądzie szronem na trawie.
(z tomiku "Nocne niebo śpiewa Aniołami")
Jeszcze dużo zieleni ale już pod butami złota przybywa. Serdeczne bieszczadzkie "kontakty" donoszą o porannych szronach na trawie. Blisko, coraz bliżej...! I choć piękniej, to smutniej. Jesiennego ciepła w sercach !! WUKA