Nie przepadam za zimą.
Żeby tak, jak trawa zetlała,
przespać wszystkie smutki pod śniegiem.
Wiosną zbudzić się znowu do życia,
pod żurawi, na niebie, ściegiem.
Wyhaftować kolorowe pejzaże,
na zbyt szarym kawałku codzienności
i kłopoty jak nitkę uciąć
i pamiętać zeszłoroczne radości.
Przez zimową, wieczorową porę
tak się jakoś przemycić cudnie,
żeby prosto przez wiosnę trafić,
na gorące roku południe.
Nic na to nie poradzę, nie przepadam za zimą i już! WUKA