Zobacz wszystkie blogi
środa, 07 lipca 2010 11:23

Apolinary POlek

Skład zespołu:
- Apolinary POlek
Dyskografia:
- *** (2009)
MP3
Ballada o tym, że nie giniemy
Dom na przełęczy
Forever young
I znowu odjeżdżam
Kołysanka dla Nieznajowej

Bard, poeta i kompozytor w jednej osobie. Oprócz piosenek o górach oraz wędrowaniu artysta ma w swoim dorobku także liczne przekłady i interpretacje piosenek Leonarda Cohena czy Boba Dylana oraz utwory inspirowane amerykańskim folkiem i folk-rockiem. Jeśli sięgnąć głębiej ku korzeniom jego twórczości, napotkamy takie nazwiska jak Jacek Kaczmarski, czy Edward Stachura (filozoficznie, vide Cała jaskrawość tegoż autora).

POlek to laureat wielu nagród i wyróżnień, co nie powinno jednak zaćmić jego obrazu jako osoby, która zawsze trzyma się gdzieś na uboczu głównego nurtu. Jego twórczość bywa wymagająca dla słuchaczy, wyraża emocje, zabiera na chwilę do innego, pełnego refleksji świata.

Obecnie grywa sporadycznie i solo. Wcześniej na scenie towarzyszył mu wirtuoz gitary – Mateusz Tranda, a także multiinstrumentalista - Tomek Fojgt. W tym składzie można usłyszeć POlka na jego pierwszym albumie studyjnym.

Posłuchaj wywiadu, którego POlek udzielił w listopadzie 2009. Tematem wywiadu jest płyta ***.

 

Więcej o POlku i dźwiękach jego muzyki można poczytać na stronie: http://apolinary.pl/

Na zdjęciu Apolinary POlek z Mateuszem Trandą, koncert "W górach jest wszystko co kocham", Rzeszów 8 października 2008, fot. Ł. Pompa

wtorek, 18 maja 2010 17:25

Dom o Zielonych Progach

Skład zespołu:
- Basia Mendyk
- Marcin Skaba
- Bartosz "Pelton" Zalewski
- Wojciech Szymański
- Artur Czerwiński (real. dźwięku)
Muzycy współpracujący:
- Gertruda Szymańska
- Mieszko Stanisławski
- Maciek Dymek
- Tomasz Drabina
Dyskografia:
- Dom o Zielonych Progach (2004)
- Jam (2007)
SKŁADANKI CD:
W górach... cz. I
W górach... cz. II
W górach... cz. III
W górach... cz. IV
W górach... cz. V
W górach... cz. VII
MP3:
Dom
Drogi lesie
Gór mi mało
Góry mi świecą
Łemata
Miłość z gór
Moja ziemia
Piosenka XXIX
Rozmowy
Zmartwychwstanie
Ostatnio na BLOGU:

Zespół, który od kilku lat wyznacza pewien wyrazisty styl w projekcie „W górach jest wszystko co kocham…” Posiada tysiące wiernych słuchaczy w całym kraju, na swoim koncie ma dwie autorski płyty, ponadto wiele kompozycji zespołu znajduje się na projektowych składankach „W górach.” Na, dziesięciolecie, które zespół będzie obchodził w 2011 roku grupa zapowiada nową płytę. Uczestnikom koncertów W górach jest wszystko co kocham… specjalnie nie trzeba przedstawiać tego zespołu. Piosenki tej grupy należą dziś już do kanonu piosenek najczęściej śpiewanych na górskich szlakach. Ściana dźwięku i wykonawcza energia wyrywająca z foteli nawet najbardziej leniwych widzów, są znakiem firmowym tego zespołu. Zespół na stałe tworzy obecnie 4 muzyków: Basia Mendyk – wokal, Bartosz Pelton Zalewski –bas i wokal, Marcin Skaba – skrzypce i wokal oraz Wojciech Szymański – gitara i wokal oraz  autor większości kompozycji.

Z zespołem Dom o Zielonych Progach rozmawia Apolinary POlek

Skąd się wzięła nazwa zespołu?
Marzena Chabowska: Wojtek wymyślił!
Na zasadzie jakiegoś mrocznego zwidu czy inspiracji bardziej?
Daniel Madej: Jest wiersz pod tym tytułem, do którego Wojtek zresztą ułożył melodię. Nam się spodobał „Dom o Zielonych Progach” i jakoś się przyjęło.
Czemu więc tak rzadko gracie ten utwór?
M: Dopiero go opracowujemy.
Skąd się u ciebie, Wojtku, wzięła fascynacja Harasymowiczem?
Wojtek Szymański: Nie wiem czy w moim przypadku można mówić o fascynacji Harasymowiczem. Po prostu lubię niektóre jego wiersze, nie tylko o górach, ale także o innej tematyce. Na równi z nim cenię sobie też twórczość innych poetów, choćby współczesnych: Toma z Sopotu (Tomka Borkowskiego – przyp. Polek), Roberta Marcinkowskiego czy Kazimierza Węgrzyna z Istebnej. To raczej fascynacja wspólnym poczuciem pewnych wartości, o których często każdemu z nas w życiu codziennym zdarza się zapominać, a poezja ożywiona muzyką niesie je do naszych serc w najbardziej przejrzysty i przyswajalny sposób.
A jak się ma zespół Dom o Zielonych Progach do zespołu Kilku Przyjaciół?
D: W naszym repertuarze jest kilka piosenek...
M: Wojtek został po prostu! Częścią wspólną jest Wojtek!
Dlaczego nie ma już Kilku Przyjaciół?
W: To trudne pytanie, ale postaram się na nie odpowiedzieć. Rzeczywiście grałem w zespole Kilku Przyjaciół, a dziś gram w Domu o Zielonych Progach. Są to jednak dwie różne rzeki. Kilku Przyjaciół było niestety skazanych na rozwiązanie, czasami tak jest lepiej dla pewnych rzeczy, kontaktów między przyjaciółmi. Bardzo dobrze wspominam granie z Myszką, Kulką, Sławkiem oraz Andrzejem. Była też przez pewien czas Agata, Kasia oraz na krótko Marta, która grała na skrzypcach. Z tym zespołem daliśmy pierwsze koncerty we Wrocławiu: „Lubię spotkać się z Górami”, „Wieczór w granatowym swym płaszczu” i w końcu „W Górach jest wszystko co kocham”. Od grania tego zespołu we Wrocławiu na wspomnianych wyżej spotkaniach zaczął się jak myślę ogólnopolski projekt „W górach...”. To były naprawdę piękne spotkania, wszyscy z sentymentem o nich myślimy. Dom... to zupełnie inny zespół, inni ludzie, inna opowieść.
Mieszkacie w różnych miastach. Jak wam się udaje skrzyknąć na koncerty?
M: Jesteśmy prawie jak rodzina – cztery osoby z zespołu stanowią rodzeństwo.
D: Ja i trzy moje siostry. Dodatkowo od dzisiaj gra z nami brat szwagra.
M: Dzieci już też się przygotowują :-)
D: A skrzyknąć udaje nam się przeważnie na jeden dzień przed występem, wtedy robimy szybkie próby gdzie popadnie.
M: W ubikacjach najczęściej.
D: W ubikacjach najczęściej, bo dobra akustyka.
No właśnie, to miało być następne pytanie...
M: A co? Słyniemy z tego?
No właśnie. Czy to jest jakiś rytuał?
M: Nie! Po prostu dobrze się tam słyszymy.
D: W ubikacjach dobrze nam się śpiewa.
M: Lepiej niż na scenie :-)
Dlaczego akurat w żeńskich, a nie w męskich?
D: Bo ładniej pachnie :-)
Wojtku, jak udaje Ci się pogodzić życie rodzinne, artystyczne i organizatorskie? Czy czasem sypiasz?
W: Nie wiem jak, nie wiem czy godzę właściwie... Nie potrafię precyzyjnie ci na to pytanie odpowiedzieć. Ostatnio mało sypiam, pewnie wyśpię się w zimie na Polanach, gdzie zamierzam pojechać w grudniu...
A jakie są wasze ulubione miejsca w górach?
D: Moje ulubione miejsce w górach to Chałupa Elektryków w Beskidzie Niskim. Jest to magiczne miejsce, w którym czas się zapętla i zawsze za mało czasu tam się spędza. Jeżeli chce się stamtąd wyjść po tygodniu, zawsze wychodzi się co najmniej po półtora.
Czy za rok możemy oczekiwać kolejnego cyklu koncertów? Ten się jeszcze nie skończył, a niektórzy nie mogą się już doczekać...
W: Ja bardzo bym chciał, żeby kolejny cykl koncertów „W Górach” odbył się za rok i żebyśmy mogli dotrzeć do innych miast. Jest szansa, że na wiosnę odbędzie się koncert w Bielsku Białej oraz w Katowicach, a przy okazji zahaczymy o jakieś klimatyczne schronisko...

Wrocław, 22 XI 2003 r.

Zdjęcie w nagłówku, zespół podczas koncertu WPKS, Wrocław, 20.11.2010, fot. M. Wajnchold

Strona 27 z 27