Pogoda Bluesowa...
...ech, raz jaśniej, raz smutniej...Gdybym polegała na opisie świata przedstawianego w mediach publicznych, to raczej by mi się nie podobał ten świat za bardzo. Kołowrotki mojr kręcą się po swojemu, w swoim własnym tempie, a jeśli próbujemy coś za bardzo naciągnąć tę naszą nić - wtedy rwie się, pęka, trudno ją naprawić.
Cieszę się , że moja najnowsza płyta przynosi radość słuchaczom; znajomi i nieznajomi mówią mi z uśmiechem, że odtwarzają wciąż na nowo całe "Nanibowo", albo wybrane fragmenty: "Wiesz, moja Hania lubi "Oj, nuda, nuda!""... "A mój Michałek uwielbia "Na Saharze"- robi sobie turban z ręcznika i pakuje do tobołka z chusty kilka ulubionych zabawek, no i wyrusza "z karawaną", czyli z babcią i mną, młodą mamą na wędrówkę przez pustynię, oczywiście pod palmę w dużym pokoju..."- no, właśnie o to mi chodziło, żeby uruchomić wyobraźnię dzieci. Mają jej sporo, tylko czasem śpi ululana migotem telewizora, albo laptopa domowego...
To ta jasna strona, a ciemniejsza, to taka, że czuję potrzebę kontynuacji pomysłów. To jest wyzwanie dla każdego twórcy i małego, i średniego, że już o wybitnych nie wspomnę. Z wielką niecierpliwością czeka się na narodziny "dzieła", a gdy to już nastapi i odtańczymy taniec radości, to - następuje stan dość nieprzyjemny, takiego zawieszenia w czasie i przestrzeni, jakbyśmy zatrzymali się w locie i z góry na wszystko patrzyli - co dalej?!... Nie ma na to "co dalej" żadnego GPS, żadnego kompasu lepszego nad ten, który nosimy w sobie samych (choć granice możliwości działań są bliżej nieznane, zatarte, jak brzegi zużytej starej mapy). No, no,. jakie to mi się wizje roją?...Wkrótce będę świętowała kolejne urodziny - z moimi najbliższymi (nawet tego dnia nie pójdę do pracy w Centrum Kultury, gdzie nie zawsze pogoda) - wtedy się tak pewnie rozejrzę w "pejzażu wewnętrznym" Oli Kiełb. Co tam jeszcze jest do zrobienia?... zaraz, gdy to odkryję, podzielę się z Tobą, drogi Czytelniku: Marku, Beato, Doroto, Przemku, czy inny Krzysztofie...nie wiem, jak masz na imię?
A teraz piosenka:
"Pogoda bluesowa" - muz. sł. A.Kiełb-Szawuła
Pogoda bluesowa od rana we mnie mży
pulsuje mi głowa, w niej - podniebne sny,
że może na wiosnę, za tydzień albo dwa,
marzenia wyrosną i wreszcie coś zmienić się da!
Pogoda bluesowa po drogach, rozłogach gna...
Ja w chmurnych kałużach odbijam się mocno od dna,
bo może na wiosnę- za tydzień, albo trzy,
na nowo wyrosną mi skrzydła tęczowe i sny?
Bluesowa pogoda...wciąż za mną tupie gniew,
na szarośc niezgoda i ten zielony śpiew:
że może na wiosnę - to przecież blisko już -
znów deszcze radosne wypłuczą gorzki kurz.
Bluesowa pogoda i luz,
bluesowa pogoda i luz,
błękity spod powiek
i zawsze wierny blues.
*
pozdrawiam - Ola