sł. i muz. Wojciech Szymański
Słońce ma się już ku zachodowi
Czerwienią góry maluje
Przez Biskupi łan podążam
Brodząc w trawy po szyję
Zanurzam się w dolinę
Wdycham żywiczny zapach lasu
Jeszcze strumień, jeszcze potok
I będę znów u siebie w domu
Jeszcze chwila, jeszcze dwie
I znów stanę u stóp raju
Przed Polańską gdzie we mgle
Gniade konie skubią trawę
Śpiew Łemków po dolinie
Wiatr wędrownik niesie
A z dzwonnicy się dobywa
Bicie starych dzwonów
We mgle jakby widać
Pstrych chat białe kształty
Tylko ludzie gdzieś zniknęli
Gdzieś odeszli stąd daleko
Takie tu czasy, takie czasy
Że zegar jakby stanął w miejscu
Ludzie życzliwi są i zawsze będą
A domy malowane jakby pędzlem Boga
A ponad wszystkim króluje Bukowina
Złota, czerwona i całkiem sina
Woła mnie dziś pieśnią ku sobie
Może odnajdę tu moje marzenia
Czerwienią góry maluje
Przez Biskupi łan podążam
Brodząc w trawy po szyję
Zanurzam się w dolinę
Wdycham żywiczny zapach lasu
Jeszcze strumień, jeszcze potok
I będę znów u siebie w domu
Jeszcze chwila, jeszcze dwie
I znów stanę u stóp raju
Przed Polańską gdzie we mgle
Gniade konie skubią trawę
Śpiew Łemków po dolinie
Wiatr wędrownik niesie
A z dzwonnicy się dobywa
Bicie starych dzwonów
We mgle jakby widać
Pstrych chat białe kształty
Tylko ludzie gdzieś zniknęli
Gdzieś odeszli stąd daleko
Takie tu czasy, takie czasy
Że zegar jakby stanął w miejscu
Ludzie życzliwi są i zawsze będą
A domy malowane jakby pędzlem Boga
A ponad wszystkim króluje Bukowina
Złota, czerwona i całkiem sina
Woła mnie dziś pieśnią ku sobie
Może odnajdę tu moje marzenia
G C
C D
G C
C D
h C
h C
C a7
a7 C D
G C G
C D
G C G
a7 C D
C D
G C
C D
h C
h C
C a7
a7 C D
G C G
C D
G C G
a7 C D