W aktualnej audycji z cyklu Piosenki na Biwak Jerzy Krużel rozmawia z Apolinarym POlkiem, który opowiada m.in. o swoich pierwszych inspiracjach, a także o tym, czy piosenka turystyczna to gatunek muzyczny. A na deser - Gdzieś w moim mieście.
Audycja nr 4
Dodane 13.04.2011
Chwila Nieuwagi - koncert - Pływalnia Artystyczna - Rydułtowy
Napisała Chwila NieuwagiZapraszamy na koncert Chwili Nieuwagi, w kompletnym pięcioosobowym składzie, w ramach "skoków w kulturę" w PŁYWALNI ARTYSTYCZNEJ w Rydułtowach :) Przed nami o godz.17:00 wystąpi Teatr Tetraedr w spektaklu "Renety, goldeny". Skokowi w sztukę towarzyszyć będzie również wystawa fotografii Sebastiana Góry.
Zapraszamy!
Szczegóły znajdziecie na stronie pływalni:
http://cojestgrane.pl/wydarzenie/74274/
Wtedy napisałam:
Ktoś dom pożegnał
klamki dotykiem.
Cicho obiecał
"nie teraz, jak wrócę".
Wybaczyć chciał
i książki oddać
w przyszłym tygodniu,
który boli już teraz
tych co zostali.
Myślę, że w obliczu wielkiego bólu, nadmiar słów nie jest potrzebny!
Jak zwykle spóźniony, wpadam nareszcie i tutaj... Na szczęście nie jestem, jak widzę, ostatni. A spóźnienie to nie bez przyczyny, bo wiele działo się i dzieje nadal z zespołem Na Bani. Nie do końca ucichła jeszcze gonitwa związana z premierą naszej nowej płyty, "Świat bez tła", którą złożyliśmy raptem na tydzień przed premierą, a którą teraz trzeba udostępnić wszystkim chętnym do jej kupienia. Sama premiera zaś też była nie lada przedsięwzięciem, bo oto zdecydowaliśmy się wystąpić na Yapie po raz pierwszy z dodatkowym tercetem smyczkowym, żeby choć trochę przybliżyć słuchaczom nasze rozbuchane brzmienie płytowe. Na ostatnią też chwilę udało nam się uruchomić - wreszcie! - własną stronę internetową (http://nabani.com), nad którą wciąż jeszcze pracujemy i rozbudowujemy. A przy tej okazji jeszcze bonusową niespodziankę dla starych bywalców dawnego, nieodżałowanego forum "W górach" - jego, mam nadzieję, kontynuację, forum "Na Bani - wszystko, co kocham, nie tylko w górach" (http://nabani.com/forum/), gdzie wszyscy będziemy mogli ponownie oddawać się nieskrępowanym dyskursom na dowolne tematy, których przynajmniej mnie straszliwie brakowało przez ostatni rok. No i jeszcze przygotowania do piątkowego koncertu, pierwszego od kilku lat w rodzinnym Trójmieście...
No ale udało się wreszcie znaleźć chwilę i wpaść na stronę "W górach". Dziś może jeszcze nie rozpiszę się, swoim zwyczajem, na długie stronice - może lepiej Was jeszcze nie zrażać do mojego wodolejstwa w inauguracyjnym wpisie tego bloga. Powiem Wam tylko, że te wszystkie nowe rzeczy w naszym życiu zespołowym - płyta, strona, czy choćby ten blog - najwyraźniej zbiegły się w czasie nieprzypadkowo. Bo i Na Bani stało się teraz innym zespołem. Nie tylko dlatego, że w Łodzi zagraliśmy ostatni koncert (no, mamy jeszcze nadzieję, że może nie...) z naszym świetnym basistą, Tomkiem Fojgtem, którego trudno nam będzie zastąpić i nie dlatego, że nasza fantastyczna podpora zespołu, Magda Snarska, która powiła niedawno bliźnięta, będzie teraz miała znacznie mniej czasu dla nas. Nową płyta otworzyliśmy się na całkiem nowe brzmienia. Odważyliśmy się sięgnąć po całkiem nowe instrumentarium, zaczęliśmy bardziej mieszać style. Utwory na tę płytę skomponowało pięcioro członków grupy, także tych, którzy dotąd się za to nie brali - to siłą rzeczy otwiera szersze horyzonty i rodzi większą różnorodność muzyczną. A w naszych głowach z wolna dojrzewa kolejna płyta, na której zapewne otworzymy się na jeszcze inne brzmienia. Kolejne instrumenty, nowi muzycy - kto wie, co z tego wyniknie? Żeby nadążyć za tym, jak się zmieniamy, nie przegapcie tego, co robimy teraz - za rok możemy być znowu innym zespołem. Posłuchajcie naszej płyty, przychodźcie na koncerty; jeśli nawet nie zaskoczymy Was dzisiaj, zrobimy to następnym razem.
Na początek zapraszamy w najbliższy piątek, 8 kwietnia, na godzinę 19:00 do Klubu Plama w Gdańsku-Zaspie, przy ul. Pilotów 11. Zagramy długi koncert, a jeśli po nim nie będziecie mieli nas jeszcze dość, będziecie mogli zabrać ze sobą do domu obie nasze płyty, koncertową "Nad poziomem morza" i studyjną "Świat bez tła" - dwa różne oblicza zespołu, warte porównania.
Tom z Sopotu
Chwila Nieuwagi na Festiwalu "Nowa Tradycja" w Warszawie
Napisała Chwila NieuwagiZawiadamiamy, że Chwila Nieuwagi w swoim pełnym składzie dostała się do finału fantastycznego festiwalu (najważniejszego dla nas, ale i nie tylko w dziedzinie folku w Polsce) "Nowa Tradycja". Zagramy w warszawskim studio im. Lutosławskiego razem z 13 innymi zespołami, które zakwalifikowano po przesłuchaniu nagrań 68 wykonawców. Zapraszamy więc wielbicieli folku podanego "na świeżo" do śledzenia losów festiwalu w Radiowej Dwójce, a może i na żywo w studio :) Szczegóły na stronie festiwalu:
http://www2.polskieradio.pl/nowatradycja/konkurs.aspx
Nasz występ odbędzie się 14 maja 2011.
Martyna i Andrzej (Chwila Nieuwagi)
Już jutro o godz.18:30 odbędzie się Opolskie Spotkanie Artystyczne - w galerii nowego i pięknego :) budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Opolu (ul.Minorytów 4 - przy pl.Wolności). Przy tej okazji - nasz koncert. To spotkanie pierwsze, a docelowo będzie cały cykl z różnymi wykonawcami. ZAPRASZAMY serdecznie wszystkich. Więcej o wydarzeniu można przeczytać tu: http://www.mbp-opole.art.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=399:osa-basia-beuth&catid=39:aktualnoci
A dzisiaj zapraszam znów do przyjrzenia się Sekretnemu Życiu Piosenki.
Znajdziecie tam relację z autorskiego (poetycko-muzycznego) spotkania z Wiesławą Kwinto-Koczan.
http://sekretne-zycie-piosenki.blogspot.com/2011/04/wuka-i-czas-zaklety-w-przedmiotach.html
Powrót Patrycji Polek w koncercie piosenek Jacka Kaczmarskiego (Olsztyn)
Napisał Apolinary POlekZapraszamy wszystkich na niezwykły koncert w Olsztynie. Niezwykły z kilku powodów: po pierwsze będzie on hołdem złożonym Jackowi Kaczmarskiemu w siódmą rocznicę śmierci, która wypada w niedzielę, i złożą się na niego wyłącznie (lub prawie) pieśni Mistrza.Drugi powód niezwykłości tego koncertu jest bardziej osobisty. Oto po raz pierwszy od pięciu lat będzie można usłyszeć na nim duet Apolinary POlek i Patrycja Polek. Patrycja znana jest z pewnością niektórym z Was z płyt „W górach jest wszystko co kocham” i koncertów starej krakowskiej formacji Niezwykle Smutna Ryba.
Poetycki Kapeć to cykl koncertów w olsztyńskim Carpenter Inn, organizowany przez tutejszego songwritera i ulicznego muzyka, Łukasza Jędrysa. Gopodarz wieczoru oczywiście również wystąpi.
Zapraszamy!
W jakich okolicznościach postawała ta piosenka? - Czy wieża hangaru dla szybowców jest rzeczywistym obiektem, czy poetycką przenośnią, jak przekonani są niektórzy? Tropem przy próbie odpowiedzi na te pytania jest pewien filmowy epizod w bigrafii Stachury.
W dzienniku pod datą 6 X 1971 poeta zapisał:
Jeżów Sudecki. Hotel Aeroklubu. Pokój 12. Ekipa filmowa. Rano na górę, gdzie kręcą.
Stachura przyjechał do Jeżowa Sudeckiego w Karkonoszach (Góry Kaczawskie, koło Jeleniej Góry), żeby spotkać się z reżyserem, Witoldem Leszczyńskim, w sprawie scenariusza do Siekierezady, który właśnie kończył pisać. Reżyser kręcił tutaj film, Rewizja osobista, w którym zresztą Stachura - przy okazji - zagrał krótki epizod (można go znaleźć na youtube.pl). Jest to dziś jedyne kolorowe nagranie wideo poety. Ostatecznie film był nieudany (w 1973 obaj reżyserzy - W.Leszczyński i Andrzej Kostenko - otrzymali za niego nagrodę: "Skisłe Grono", dla najgorszego filmu). Z kolei scenariusz do Siekierezady, napisany przez Stachurę, okazał się ostatecznie nie do zaakceptowania. Był zbyt "niefilmowy". Kiedy W.Leszczyński w 1985 nakręcił w końcu film na motywach Siekierezady, był to już inny scenariusz.
Nie uprzedzajmy jednak faktów.
Stachura przybył do Jeżowa i - wszystko wskazuje na to - mieszkał w hotelu wraz z ekipą filmową. Później przeniósł się "na górę", gdzie obok hangaru zorganizowano plan filmowy. Był to teren jeżowskiego ośrodka sportu szybowcowego, na grzbiecie góry Szybownik stały 3 hangary. Jeden z nich zaadaptowano na punkt kontroli celnej, wokół którego toczy się cała fabuła filmu. Obok hangaru stała 2-piętrowa wieża.
12 X Stachura zapisał w swoim dzienniku:
Jutro moje imieniny [...]
Wieczór. Siedzę w pokoiku na szczycie wieży hangaru dla szybowców, na szczycie góry Szybownik. 561 m nad poziomem morza. Cicho. Muchy tylko brzęczą nieliczne, pozostałe. Bo całe chmary wytłukłem. Jutrro niestety nie będę mógł być sam. Spotkanie w szkole, około południa, potem scenka w filmie. Mają ją kręcić jutro właśnie. Ale po południu będzie już po wszystkim i wrócę tu na górę, kiedy oni zjadą. Jutro jakieś pieniądze mają. Rozliczenie kosztów podróży. 20-ta wieczór - jeszcze nie paliłem, za karę, chociaż cholernie mi się chciało. Teraz będę pisał scenariusz i zapalę sobie. Może palić dopiero wieczorem? Może w ogóle przestać palić? Nie pić, nie palić. Pracować. [...]
A już po północy wiersz z życzeniami z okazji własnych imienin.
Dzisiaj są twoje imieniny, które obchodzisz bez rodziny
Z dala od ludzkich osiedli, blisko świętych manowców
W pokoiku na szczycie wieży hangaru dla szybowców
Życzę ci dużo zdrowia i sił, których, wiem, bardzo potrzebujesz
Wiem, bo też, jak bardzo sił swoich nigdy nie żałujesz
Życzę ci, byś zapomniał to, o czym chcesz zapomnieć
I byś pamiętał to, o czym chcesz pamiętać
O wyrytym pod lewą stopą napisie, że chociażby wspomnę,
"Nie daj się pognębić"
Życzę ci, byś poradził sobie wreszcie
Z krwawym twoim sercem na obydwu dłoniach
I z szaleństwa [palcem] na cieniutkich skroniach
W obliczu tego nie mówię o reszcie
Sprawy drobne - modne i niemodne - drobne.
I jeszcze ci powiem jedno
Któregoś dnia, gdy już całkiem razem
Odwiedzić pojedziemy na przykład miasto Chełmno.
Wkrótce potem Stachura otrzymał wiadomość z Warszawy Był tel., że mam się zgłosić w Związku. Komisja Zagraniczna. Opuścił Jeżów, odwieziony na dworzec fiatem, "grającym" w filmie. Wkrótce potem udał się w kolejną podróż zagraniczą: Damaszek-Bejrut-Rzym-Praga.
Hangar - spłonął w 1982. Nieco wcześniej, w 80. został zajęty przez KWMO i służył jako magazyn towaru przejętego od przemytników. W internecie można znaleźć informacje, że gospodarze magazynu opróżniali go regularnie. Pożar zatarł skutecznie ślady.
Pożar strawił także wieżę, została jednak (w odróżnieniu od hangaru) odbudowana. Stan wieży z czasu, kiedy przemieszkiwał w niej Stachura, można obejrzeć na fotosach z filmu Rewizja osobista, na stronie Filmoteki Narodowej: http://fototeka.fn.org.pl/public/images/mini/1-F-1807-22_x600.jpg.
Adycja "Dla Dwojga" o zespole w Radio EM, 5.04.2011 godz.12:40
Napisała Chwila NieuwagiZapraszamy do wysłuchania audycji z naszym (duetowym) udziałem :) Podczas prawie godzinnej audycji opowiadać będziemy o nas, jako o Martynie i Andrzeju, występujących w duecie zarówno na scenie jak i w życiu. Początek audycji o godz. 12:40. Polecamy!
http://www.radioem.pl/
Chwila Nieuwagi na niebezludnej "Zielonej Wyspie Śląsk" ;)
Napisała Chwila NieuwagiMy na niebezludnej "Zielonej Wyspie Śląsk" ;)
Ten wpis na blogu to reklama- reklama „Zielonej Wyspy Śląsk" – zielonej nie tylko dlatego, że wreszcie przyszła wiosna! :) Chodzi zarówno o miejsce, z którego pochodzi Chwila Nieuwagi, czyli coraz bardziej zielony (a nie czarny!) Śląsk, jak i o imprezę, w której dane nam było wziąć udział w pierwszym dniu wiosny (21.03.2011r.). „Zielona Wyspa Śląsk" to coroczne wydarzenie odbywające się w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, gdzie gromadzą się tłumnie (przeszło 2,5 tys. widzów) wielbiciele kultury naszej małej ojczyzny. Organizatorami tej III edycji, jak i wcześniejszych dwóch, jest grupa Carrantuohill, której przewodniczy bohatersko niemal Bogdan Wita. Przez dwa lata uczestniczyliśmy w niej jako zafascynowani widzowie święta muzyczno-tanecznego z elementami poezji i prozy. W tym roku otrzymaliśmy zaproszenie, jako zespół wywodzący się ze śląskiej ziemi, i na scenie stanęliśmy w wyjątkowo doborowym towarzystwie - na koncert „Zielonej Wyspy Śląsk" składały się bowiem prezentacje: Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk", braci Golec, prof. Jana Miodka, Kabaretu Młodych Panów, grupy Carrantuohill z solistką Kasią Sobek, Dariusza Niebudka, mistrzów świata w tańcu irlandzkim – grupy „Salake" no i nas Chwilowo Nieuważnych;) Wynosimy z tego występu masę pozytywnych wrażeń, bardzo ciepły odbiór publiczności, doświadczenie sceniczne i pozasceniczne, które polecamy każdemu oraz nowe znajomości z wieloma ciekawymi muzykami, w tym z ładnym paniami z zespołu „Śląsk". Jeśli nie wierzycie, że było tak fajnie, jak opisaliśmy, to zapraszamy do galerii zdjęć:
http://www.rybnik.com.pl/fotogaleria,final-akcji-zielona-wyspa-slask-,fot5-1-1016.html
a tutaj znajdziecie fragmenty dodatku do „Gazety Wyborczej" z dnia 19.03.2011 poświęconego „Zielonej Wyspie" http://slask.naszemiasto.pl/serwisy/zielona_wyspa/