Ostatni dzień w Łopience

sł. i muz. Łza

Na Beskid spadł siwy smutek
Smutno się chylą krzyże przydrożne
Dróg kopyta piaskowcem podkute
I patrzą na mnie kapliczki nabożne

Ta z którą przez łąki chcę brodzić
Uściskiem żegna mnie błahym
Nie mam po co już do niej przychodzić
Dla kogoś innego jej włosów baldachim

Na stacji czas zegar przekrzywia
Powoli przetaczają się marzeń wagony
Zielona lokomotywa
Pociągnie w horyzont Beskid stęskniony

Gdzieś w trawach znalazłem monetę
Srebrne szczęście za 10 groszy
Straciłem ukochaną kobietę
Moje szczęście śpi wśród bezdroży

Ta z którą przez łąki brodziłem
Uśmiechem żegna mnie złotym
Na szybę łzy spadają pochyłe
Na 300 kilometrów tęsknoty

Gdzieś w trawach znalazłem monetę
Srebrne szczęście za 10 groszy
Wrócę przytulić ukochaną kobietę
Nasze szczęście śpi wśród bezdroży
C7+ a
e G6

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone (*) są wypełnione.
W treści wiadomości możesz używać podstawowych znaczników HTML.